Krowy i Kozy
east
east
Przeczytaj opis cyklu
Ukryj opis cyklu
Maluję krowy kozy i owce bo są to najpiękniejsze zwierzęta świata.
Żywią nas swymi ciałami i mlekiem. Widząc ich łagodność, pokorę i oddanie człowiekowi nie mogę wytłumaczyć sobie tego zjawiska tylko i wyłącznie uwarunkowaniami genetycznymi i prawami doboru naturalnego. Oto człowiek wyhodował zwierzęta służące, jak maszyny, jego potrzebom. Ta pragmatyczna wizja jest mi głęboko obca.
Popatrzmy na te mordy, żebra, futra, kolory. Zbliżmy twarz do ich ciekawie wąchających nosów, poczujmy zapachy i odory, dotknijmy ręką ciepłych ciał.
Gdy uświadomimy sobie, jak potulnie szły na rzeź przez tysiące lat, a ich mięśnie i kości dawały energię do życia innym stworzeniom, ludziom - trudno nie pomyśleć o wielkiej chrześcijańskiej metaforze Boga jako baranka.
Zawsze zadziwiał mnie ten symbol. Jak metafizyczna ludzka intuicja, wysoko postawiła w porządku świata zwierzę i składaną przez nie ofiarę.
Jako malarz krów, kóz, owiec i innych stworzeń musiałem zaprzestać ich zjadania.
Poza wszystkimi innymi argumentami są one przecież moimi modelami.
Technika: Olej na płótnie
Tytuł oraz wymiary zobaczą państwo po najechaniu myszką na odpowiedni obraz. Po kliknięciu zaś, można obejrzeć każde dzieło powiększone, z osobna.