Pamiętam u jednego  z polskich pisarzy opis kury jako zwierzęcia bardzo brzydkiego, ciężkiego, o mętnych oczach. To niewiarygodne, jak ludzkie odczucia estetyczne mogą być różne. Dla mnie kura to jedno z najpiękniejszych zwierząt świata. Zwykła, pospolita, nie lata - to prawda, ale za to jak ubarwiona. Chodząc po stadkach po podwórzu tworzy perskie dywanym, ruchliwe i migoczące taka ilością odcieni brązów, ugrów, ceglastych czerwieni, jakich żadne inne stworzenia nie są w stanie wymalować. Moje “Kury” to reminiscencje pobytów na jednym gospodarstwie, na którym zwierzęta i ludzie tworzyli idylliczny, harmonijny świat, któremu zawsze, gdy tam jestem, nie mogę się nadziwić.Starałem się w tym cyklu oddać ruchliwość, zaskoczenie kolorami i pogodność tego świata.