Ludzie
east
east
Przeczytaj opis cyklu
Ukryj opis cyklu
Oto wybór prac powstałych w latach 2003-2006 tworzonych w domu pomocy społecznej “Markot” w Tarczynie. Pomysł portretowania osób bezdomnych zrodził się z kilku powodów.
Po pierwsze praktycznego - nie łatwo znaleźć modela, który przez kilka godzin pozowałby nie niecierpliwiąc się, że ma coś innego do zrobienia. Ludzie bezdomni, kiedy mają dach nad głową i nie muszą martwić się o byt, a zarazem zachowują trzeźwość - często zapadają w rodzaj bezruchu, siedząc godzinami w milczeniu. Niemalże jak buddyjscy mnisi podczas kontemplacji.
Wtedy propozycje pozowania przyjmują bardzo chętnie. Są bardzo naturalni, nie mają potrzeby wyglądania piękniej, potrafią bez drgnięcia przesiedzieć dwie, trzy godziny nie robiąc przy tym wrażenia zmęczonych.
Drugi powód to ich twarze - są niczym stara mapa, na której wszystko zostało zapisane i z której wiele można odczytać. Te twarze nie są piękne, ale najczęściej są bardzo ciekawe i po chwili uwagi zdradzają charakter człowieka.
Prawie zawsze prowadziłem z portretowana osoba rozmowę. Poznawałem wtedy historię jej życia, miłości, pracy. Ludzie po jakimś czasie oswajali się z tą nietypową dla nich rolą bycia modelem i nabierali do mnie zaufania. I opowiadali wtedy o swoim przeważnie ciężkim losie.
Melancholia i pewien rodzaj rezygnacji moich modeli, jakby mówił “nie ma się gdzie spieszyć”, “nie ma co walczyć z wiatrakami” udzielały się mi i wprowadzały w stan wyciszenia.
Po sesjach rysunkowych wychodziłem fizycznie zmęczony, jak to bywa po paru godzinach napiętej uwagi, ale psychicznie uspokojony.